Starszak oczywiście na mleku, młodszak, z racji wieku, krowiego raczej nie dostaje, a swojego matka mleczna nie potrafi odciągnąć w takiej ilości, z reszta w ogóle nie potrafi, a gdyby potrafiła to by jej się nie chciało ;). Tak więc młodszak ma gotowana na wodzie, a później z dodatkiem jogurtu. No i wychodzi na to, że gotuję na dwa garnuszki, więc tym bardziej śniadania odpadają ;)
Zawsze musi być soczkiem, a jako że w sezonie letnio jesiennym narobiłam się soków porzeczkowych, aroniowych, wiśniowych....długa lista by tu była, tak więc mamy z czym serwować.
Nie wiem jak Wy, ale ja manne uwielbiam...no i podobno zdrowa :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz