poniedziałek, 7 stycznia 2013

Dwóch różnych

Są chwile, gdy widzę w moich chłopakach jakby swoje wzajemne kopie, a innym razem, dosłownie, aż kipią od różnic. Czasem nie mogę się nadziwić, że my rodzice wpajamy im takie same zasady i "sprzedajemy" taki sam punkt widzenia, a każdy z nich interpretuje to na swój własny sposób. Jeden większy, drugi troszkę mniejszy, a różni, jak dzień i noc. Gdy stawałam się mamą po raz drugi, byłam przygotowana na pewne problemy, miałam gotowe odpowiedzi, ale okazało się, iż tam gdzie miały być problemy tam ich nie było, a pojawiały się pytania bez odpowiedzi. Okazało się, nie być tak prosto, jak myślałam. Tak różni...czasem nie wiem jak ich pogodzić. Pewne nieporozumienia na pewno wynikają z 3 letniej różnicy wieku, ale już teraz wiem, że będzie ciężko i dwa, tak różne charaktery pod jednym dachem będą, a w zasadzie już mają, burzliwe perypetie. Jedno jest pewne oboje są bardzo energiczni i mało ugodowi, czasem potrafią tak bardzo się "nie lubić", ale innym razem gdy się przytulają i obcałowywują...to jest takie słodkie, a ja gdy tak na nich patrzę, to wiem, że to są najpiękniejsze chwile mojego życia. Kiedyś zastanawiałam się, czy pokocham drugiego, tak samo jak pierwszego. Teraz wiem, że te obawy są bezsensu, bo serce matki jest wypełnione miłością, jest bez dna i każde dziecko, nie ważne jak dużo by ich było, tak samo będzie otoczone miłością. Dziękuję Bogu, iż zdecydowałam się na macierzyństwo albo raczej za to, iż było mi ono pisane. Wiem, że te dwa cypiski, jeszcze nieźle mi dadzą w życiu popalić, w zasadzie to już dają :) Najweselej jest gdy wychodzimy rano odprowadzić starszaka do przedszkola. Nie ma wtedy litości dla matki...pierwszy się nie ubierze, drugi szturchnie pierwszego, ten zabierze czapkę tamtemu i kotłowanie, na podłodze w przedpokoju, gotowe. Potem płacz, znowu szturchanie, a matka wiadomo...czerwona ze złości, zgrzana...ach jak ja kocham te moje dzieciaki :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz