wtorek, 5 lutego 2013

o bieganiu słów kilka

Zamarzyło mi się pobiegać. Nie pierwszy raz w życiu, ba mam juz za sobą incydenty biegackie, ale ostatni raz wyruszyłam "w las" jakieś 2,5 roku temu. Potem zaszłam w ciążę z młodszakiem i nie dało rady. Myślałam, że po urodzeniu i krótkiej rekonwalescencji znów wyruszę na trasę, ale życie zweryfikowało plany. Ogarnianie domu, dwójka dzieci, czwarte piętro, karmienie piersią, uciążliwa logistyka itp. sprawiły, że organizm  ledwo ciągnął do normy, o bieganiu nie było mowy. Jednak byliśmy ostatnio na bardzo mroźnym spacerze, tatuś skakał z chłopakami po drzewach, ja próbowałam się dołączyć do zabawy, ale jakoś tak mi nie wychodziło i przyznam, że się lekko nudziłam. Podglądałam innych i skupiłam się na "biegaczach". Jakże im pozazdrościłam i poczułam wielką chęć tak po prostu pobiec, niestety strój mi to uniemożliwił. Wydaję się jednak, iż mogę chyba powrócić do biegania. Mój organizm pewnie podoła, no a w końcu nie zacznę przecież od maratonu. Brakuje mi tej wolności, którą czuje biegając. Nie mogę uwierzyć, że kiedyś wolałam wypacać się na aerobiku, do tego w dusznej sali i jeszcze płacąc za to. Bieganie wydawało mi się nudne ale wystarczyło raz spróbować by poczuć to coś. 
pozdrawiam