Niby byliśmy razem juz od dziewięciu miesięcy, ale teraz to już tak na prawdę, na serio i na zawsze. Tak realnie a zarazem nierealnie. Gdy patrzę na ta mała istotkę to sobie myślę jaka ona malutka, jaka bezbronna i od nas zależna. Teraz w końcu My i dwa Synki.
Przypomniało mi się jak to jest gdy wchodzisz do pokoju a tam pachnie dzidziusiem.
Przypomniało mi się jak to w nocy co chwile trzeba się budzić, by sprawdzić, przewinąć, nakarmić.
Przypomniał mi się ten stres, czy jest w porządku, czy na pewno wszystko robię dobrze.
Przypomniało mi się też jakie to męczące ale co ważniejsze, jakie to cudowne mieć w domu BOBASKA.
Poznałam tez całkiem nowe uczucia. Trzeba dzielić serce dla Dwóch. Trzeba patrzeć jak skrycie cierpi Starszy gdy poświęcasz się dla Młodszego. Jak nie płakać gdy płacze Starszy i chce się ze mną bawić właśnie wtedy gdy muszę karmić Młodszego. Jak zrobić by nie był stratny ani jeden ani drugi. Wiem, że to minie...