sobota, 18 grudnia 2010

uziemieni




Przeziębienie zamknęło nas w domu i zdaje się, że cały weekend  będziemy się cieplic w czterech ścianach. Na szczęście na gorączkę się nie zapowiada ale kaszlemy, prychamy i ogólne osłabienie ostudziło nasze zapału na śnieżne eskapady. Niestety ominie małego cotygodniowy basen z tatusiem...ale cóż zrobić. Mieliśmy w planach wieczorne zwiedzanie ozdób świetlnych w okolicy no i sankowanie.  Tyle pięknych światełek powiesili. Wieczory w mieście są teraz urocze i magiczne. Śnieg przykrył wszystko co brudne i praktycznie każde drzewo jest skąpane w blasku światełek.  Ale co, ale nic z tego.
Szkoda, że nie mogę brać konkretnych leków i szybko stanąć na nogach. Raczę się więc herbatką z sokiem malinowym i kanapkami z czosnkiem...hmmm wspaniałe uczucie.

P.S. Zapowiada się, że do naszego grona dołączy kolejny synuś. Tak czułam, iż będę zdana w życiu na męskie grono :)

3 komentarze:

  1. Zdrowka Ci zycze! Dbaj o siebie! Napisalam maila ;)

    OdpowiedzUsuń
  2. U nas tez bylo przeziebienie ale jest juz lepiej, herbatki z sokiem malinowym i czosnek na pewno pomoga...

    A meskie grono, skad ja to znam... :-)

    Milego wieczoru zycze pod kolderka i z ciepla herbatka... M

    OdpowiedzUsuń
  3. :) zdrowka, zdrowka i ciepelka, to domowe juz masz, wiec nie jest tak zle:) a za to jak wyjdziecie na pierwszy spacer bedzie cudownie, pozdrawiam cieplutko:)

    OdpowiedzUsuń