niedziela, 12 grudnia 2010

pokaż kule, pokaż kule...

Całe ostatnie dwa dni słyszałam od synka: pokaż kule.
Zrobiłam bombkę i postawiłam w miejscu "dość widocznym" a moje dziecko bardzo chciało jej dotknąć, chociaż troszkę potarmosić :). Normalnie bym mu dała ale bombka musi być jeszcze otwarta aby śnieg do końca wyschnął. Schowałam więc ją w "miejsce mało rzucające się w oczy". 

Bombka prawdopodobnie zawiśnie na choince. Kupiłam już dawno dwie sztuki ale nie mogłam się zabrać do ich dekoracji. Zrobiłam jedną  ze sztucznym śniegiem, mikołajem i choinkami w środku. Mikołaj oczywiście z kolekcji moich drewniaczków. Na śnieg w postaci pasty strukturalnej szkoda mi było pieniążków więc zrobiłam go z kaszy manny, kleju i farby akrylowej. Niestety taki własny śnieg dość długo schnie więc nie mogę jej narazie do końca zamknąć. Muszę jeszcze znaleźć pomysł na drugą bombkę, ale na pewno będzie mało skomplikowany i prosty w wykonaniu.

Spokojnego tygodnia Wam życzę, choć pewnie większość z Was wpadnie w wir świątecznych przygotowań. :)

6 komentarzy:

  1. w głowę zachodzę, jak się robi takie kule: jak tam do środka się wtyka te wszystkie rzeczy??? czy taka kula jest z dwóch połówek, czy jak?

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale super! Zawsze mi sie takie kule podobaly, al ja tez nie mam pojecia jak sie robi takie malenstwa?! Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  3. Oczywiście kule są otwierane na pół.Tam gdzie jest wstążeczka tam jest otwarcie, trochę się trzeba pomęczyć żeby ładnie złączyć ale ogólnie robota prosta;) Mnie najbardziej zastanawia jak robią te stateczki w butelkach, które można kupić na straganach nad morzem, bo tam to chyba składają je jakoś w środku.
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Bardzo bym chciala zrobic cos takiego...! ta kula jest sliczna ale ja nie wiem niestety gdzie sie kupuje takie otwarte kule na pol...? moze pomozesz... :-)

    Serdecznosci. M

    OdpowiedzUsuń
  5. takie bajery do wszelakich "robót własnych" (decoupage, szydełkowanie, robienie biżuterii i tysiąc innych twórczości własnych) można dostać w sklepach hobbystycznych. Takie sklepy są w każdym większym mieście na całym świecie tylko zwykle nie wie się o nich. U mnie np. jest jeden koło domu i do póki nie miałam potrzeby robienia czegoś tam sama to nawet nie wiedziałam o jego istnieniu, chociaż mijałam go prawie codziennie. Ale jak już człowiek znajdzie sobie taki fajny sklepik to nagle nachodzi go ochota żeby spróbować wszystkiego samemu ;)
    Oczywiście takie plastikowe bombki można tez kupić na necie no i czasem w sklepach dla plastyków.
    pozdrawiam i życzę twórczości własnej ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. wow niesamowite ile mozna dowiedzieć sie dzieki blogowi, bombka wyszla przepieknie, gratulacje! , ja ze swomi zdolnosciami na starcie pewnie bym potlukla :)

    OdpowiedzUsuń