poniedziałek, 7 maja 2012

Zwykły dzień

Dzisiejszy zwykły poniedziałek ułożył się dość niezwykle. Niby nic się nie wydarzyło a jednak dla mnie coś wielkiego. Dla niektórych być może codzienność...

Spacerowałam...sama...
...podziwiałam piękny przedpołudniowy krajobraz.
Wróciłam z pękiem nieziemsko pachnącego bzu.
Piłam kawę...w ciszy...zamyślona...
...dalej książka...tylko ja i książka.

Gdy "zwykle"  przyjemności zdarzają się rzadko, to okazuje się, że już nie są takie zwykłe ale wyczekane i bardzo doceniane. Tak niewiele było mi potrzebne dla równowagi i spokoju ducha. 

3 komentarze:

  1. Oj czasem wystarczy krótki "restart" i człowiek ma bardziej przejrzysty umysł:D

    OdpowiedzUsuń
  2. To prawda, czasami naprawde nie potrzeba wiele abysmy poczuli sie lepiej ... Pozdrawiam serdecznie. M

    OdpowiedzUsuń
  3. Nie taki zwykly poniedzialek!
    Ja o takim caly czas marze :)
    Pozdrawiam cieplo

    OdpowiedzUsuń