czwartek, 19 stycznia 2012

Miasteczko Mamoko


Zaczytujemy się ostatnio w świetnej książce. W zasadzie to nie zaczytujemy a zagadujemy...bo to książka nie do czytania a do opowiadania. Ta pozycja na chłopięcej półce to to, czego dawno nam brakowało, to co chcieliśmy mieć ale nie umieliśmy nazwać. Przypadkowo ją znalazłam i uważam że jest świetna. I dla syna i dla mnie. Uwielbiamy opowiadać, wymyślać niewymyślone i tworzyć historie nieprawdopodobne, a Miasteczko Mamoko nam to umożliwia. Książka składa się z samych ilustracji, ale jakich...drobiazgowych, szczegółowych, kolorowych. Gdy pierwszy raz ją otworzyłam to pomyślałam, że jest pięknie zilustrowana ale my nie damy rady tu wymyślać żadnych historyjek. Jakże się myliłam...nasza wyobraźnia jest zaskakująca. Jak chcecie mieć książkę która się nie nudzi i którą można opowiadać za każdym razem inaczej i w zasadzie bez końca to polecam ją wszystkim. Dla nas jest świetna. 

Pokrótce napiszę tylko, iż w Miasteczku Mamoko mieszkają różne postacie i na każdej stronie można śledzić ich przygody. Wszystko się tam przeplata i łączy a każdy widzi to tak, jak chce. Książka składa się z samych ilustracji, więc nie trzeba znać literek :)

2 komentarze:

  1. Mamy chrapkę na "miasteczko":D Sciułamy właśnie gotówkę:D

    OdpowiedzUsuń
  2. Slyszalam o tej ksiazce same dobre rzeczy i chyba ja rowniez kupie ... M

    OdpowiedzUsuń