wtorek, 17 maja 2011

twórcza moc, apetyczna niemoc

Taki oto wieszaczek powstał w mojej "pracowni domowej" na zamówienie dla malutkiej dziewczynki, która lubuje się w różach. Jest słodziutki a tworzenie go sprawiło mi dużo radości. Zauważyłam, że  im bliżej porodu tym mam większy zapał i chęci do prac twórczych. Cieszy mnie to bo taka formę aktywności w domu to akurat bardzo lubię :)
Niestety niezbyt entuzjastycznie wygląda u mnie sprawa odżywiania. Na ostatnich badaniach wyszła lekka anemia, co mnie bardzo zdziwiło, bo ani w pierwszej ciąży ani w innych słabych okresach życia to mi się nie zdarzyło. Zawsze myślałam, że mam żelazną i nie do ruszenia morfologię. Jednak nie...Dobrze że to już finisz. Strasznie nie chce mi się kombinować z jedzeniem ale staram się jak mogę...wsuwam wszystko z dużą ilością żelaza i mam nadzieje, że po porodzie będę miała lepsze wyniki. A na zdjęciu poniżej sałatka z jogurtem i warzywami (wszystko co znalazłam w kuchni) i moje ulubione bułeczki z serem prosto z piekarnika.

1 komentarz:

  1. śliczny ten wieszaczek, w sam raz na sukienki dla malej ksiezniczki:)
    duzo zdrowka i odpoczynku, bo juz nie dlugo bedzie Ci potrzebna zdwojona uwaga i energia:)

    OdpowiedzUsuń