piątek, 11 marca 2011

Moje dziecko...

Moje dziecko zdaje się być bytem bardzo społecznym. Jeszcze nie skończył 3 lat a posiada już przyjaciół za którymi tęskni, o których pyta i których wspomina. Należy do tych nielicznych dzieci w swojej przedszkolnej grupie, które mają ulubionych i mniej ulubionych kolegów. Większość bawi się jakby obok siebie, zerkając ukratkiem na innych i nie rozumiejąc za bardzo zabaw grupowych. Jednak ten mój urwis ma swoich własnych dwóch przyjaciół. Budują bazy, bawią się autami i tak sobie w trójkę biegają. Gdy jedno chore, dwaj pozostali tęsknią i mówią jak to nie moga sie doczekać powrotu tego trzeciego. 
 
Zastanawiam się czy oni już dojrzali do zabaw razem, ze sobą i w grupie a może to jakieś niewidzialne braterstwo trzech małych chłopięcych duszyczek, które rozumieją się bardziej niż rodzice przypuszczają. Z jednej strony jestem dumna z tego swojego malutkiego dziecka, które mówi mi o swoich "przyjaciołach" a z drugiej zdziwiona i zaskoczona dojrzałością takich wypowiedzi. 

pozdrawiam

2 komentarze:

  1. tak szybko nam rosna dzieciaki, fajnie patrzec jak dojrzewaja do tych wszystkich ról społecznych :)

    OdpowiedzUsuń
  2. To bardzo dobrze, ze potrafi sie tak fajnie bawic z innymi dziecmi... nasze pierwsze przyjaznie budujemy przeciez juz we wczesnym wieku, prawda... :-)

    Serdecznosci. M

    OdpowiedzUsuń