piątek, 1 lipca 2011

Z życia Matki

Nie trzeba przekonywać żadnej matki o tym, że przy noworodku ciężko znaleźć chwilę na "zajęcia dodatkowe i poboczne", tzn. sprzątanie, gotowanie, relaks przy książce. Jednak ja jakoś wyjątkowo nie mogę się ogarnąć. Przy pierwszym dziecko poszło łatwiej. Teraz muszę tak to wszystko poustawiać aby ten większy miał obiad po przedszkolu i abym była do jego powrotu "obrobiona" z robota. Muszę przecież poświęcać też czas przedszkolakowi co by nie czuł się odrzucony, więc nie ma szansy że po południu coś porobię. Rano natomiast zaspokajam wszelkie potrzeby najmłodszego. Najmłodszy natomiast jest bardzo aktywny i nie śpi zbyt wiele, no i do tego posiada niekończącą się i nieogarniętą potrzebę ssania. Szczęśliwie dla niego zaspokaja ją na moich "wykończonych" piersiach. Niestety poszedł w ślady starszego brata i nawet nie próbuje zaskoczyć na smoczek. Cóż ja mogę w tej sytuacji zrobić? Raczej niewiele. W sumie to staje na głowie aby zadowolić jednego i drugiego. Mogłabym to wszystko ..."^&$&*&)@!! Ale wiadomo życie Matki nie jest proste i jak się chciało to trzeba teraz stanąć na wysokości zadania, a nie marudzić tak jak ja tu teraz :)

2 komentarze:

  1. polecam chustę do noszenia, u nas się baaardzo sprawdziła. Zawsze to masz dwie ręce wolne a dziecię zasypia momentalnie :) Moja Zuzia też była z tych ssących :) bez smoczka :) więc rozumiem Cię :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie jest latwo, wiem... ale moze faktycznie takie nosidelko by sie sprawdzilo, ja tez mialam takie, bardzo czesto uzywalam, na przodzie go mialam i tam trzymalam drugiego malca...

    Wszystkiego dobrego. M

    OdpowiedzUsuń