Obiecałam Dużemu Bratu (tak się teraz tytułuje moje dziecko, bo wiadomo mały brat w brzuszku) spacer w poszukiwaniu oznak wiosny. Pogodynka zapewniała 0 stopni i bezchmurne słoneczne niebo, ale ta prognoza mieściła się akurat w tych 5% niesprawdzalności. Było bardzo chmurnie i bardzo zimno, a spacer przerodził się w odszukiwanie resztek zimy. Było na prawde miło, zwłaszcza że mieliśmy ze sobą nasze nieodłączne wyposażenie, czyli termos i poczęstunek. Tak, tak jeśli zobaczycie taka trójkę -kobieta z brzuchem, mężczyzna i dziecko + termos to będziemy to prawdopodobnie my. No już tak mamy, że jak jest zimno to herbatka czy kawka spaceruje z nami ;) Takie to nasze rozgrzewane spacery.
nie no nie wierzę, czy te zdjęcia są robione na szczecińskiej Różance?
OdpowiedzUsuńBo moja babcia tam mieszka :) a ja 10 minut piechotą :) koniec świata :)
A patent z termosem muszę zgapić :)
koniec świata, no oczywiście, że Różanka :)Świat widać jest mały. My się tu z centrum toczymy ;)
OdpowiedzUsuńFajny kolaz i spacery w poszukiwaniu wiosny tez lubimy a kurteczka chlopca bardzo fajna, gdzies juz taka widzialam... :-) M
OdpowiedzUsuńha ! patent z termosem i my stosujemy - tyle ze w modelu 2+2 :)
OdpowiedzUsuń