Lawendowe motywy trochę mnie męczą, nie powiem. Jednak tacka, która miała "pójść" na prezent, tak mi się spodobała, że musiałam ją sobie zostawić. Były w niej początkowo świeczniki, później leżały książki, a teraz stoi storczyk. Myślę, że znajdę jeszcze nie jedno zastosowanie;)
Ozdabiając ją użyłam pierwszy raz w życiu gruntu podkładowego. Niestety praca z nim jakoś nie bardzo mi odpowiada. Albo ja go źle użyłam, albo jest felerny. Już chyba wole kilka razy pokryć drewno farba akrylową.
Bardzo fajna lawendowa tacka, ja jako grunt polecam emalię do drewna i metalu firmy Magnat, dostępna w każdym sklepie budowlanym :) Wtedy farba akrylowa mniej się wchłania w drewno i co za tym idzie farba starczy nam na dłużej :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDzięki za radę, muszę spróbować, bo z tym gruntem to porażka. W ogóle nie dał efektu.No ale człowiek uczy się na błędach.
OdpowiedzUsuńNie znam się na podkładach, ale tacka mi się bardzo podoba! :-)
OdpowiedzUsuńWidzę, że nie odstawiasz fuszerki, wykończony spód z lawendką, no, no.
OdpowiedzUsuńRubinela, fuszerki nie ma ale tak naprawdę nie wiem po co ta lawenda pod spodem. Chyba muszę kupić szklany stół, postawić tackę na nim i kłaść się co jakiś czas pod stołem i zerkać ;)
OdpowiedzUsuń